wtorek, 30 czerwca 2015

Od czerwieni do śmietanki.


Na początku była czerwień :)


 Potem czerwień dostała pastelowe ubranka.


 

A następnie do pasteli dołączyła śmietanka kremówka ;)


A efekt końcowy... :)





Pozdrawiam!
Ewela

środa, 24 czerwca 2015

Koronkowa robota do kuchni.


Mam takie chwile, że bardzo denerwuje mnie niepraktyczny układ mojej kuchni, pozostawiony przez poprzednich właścicieli mieszkania. Kiedy się wprowadziliśmy zrobiliśmy co mogliśmy - bez pośpiechu i niskimi nakładami finansowymi i tak pozostanie aż do generalnego remontu.

Ostatnio od strony wizualnej wyjątkowo poirytował mnie nasz kuchenny parapet.


Postanowiłam więc coś z tym zrobić: rozjaśnić i uporządkować. A główną rolę miały odgrywać koronki :)


Powstał więc bieżnik / serweta, która zakryła ten okropny, plastikowy parapet a przy okazji go rozjaśniła.


Bieżnik powstał z prostych kwadratów połączonych równie prostym wzorem, ale właśnie o taki efekt mi chodziło - prosty, delikatny i zwiewny. Zaszalałam tylko troszkę z wykończeniem brzegu dosyć fantazyjną falbanką ;)




Do kompletu powstał także kwadratowy obrus na nasz kuchenny stolik. Wykonałam go wzorem jeszcze bardziej prostym :)



Na razie zaprezentuję go w okolicznościach "niekuchennych", gdyż jeszcze odpowiednia aranżacja nie została stworzona. 






 Tymczasem nadal dziergają się kolejne koronki, w tym obrus na nasz stół jadalniany. Ale poród już tuż tuż, więc nie wiem czy uda mi się go skończyć a już o pokazaniu nie wspomnę... :)

Pozdrawiam!
Ewela

sobota, 20 czerwca 2015

środa, 17 czerwca 2015

Migawki sypialniane.




Jak wiecie doskonale lubię ciągle coś w moim mieszkaniu zmieniać, przestawiać, dostawiać, przenosić... Czasami jest to zwykły kaprys a czasami dosyć przyjemna konieczność :) Ze względu na spore zmiany w przydziale lokali w naszym M, część przedmiotów także musiała pozmieniać swoje miejsca. W salonie w końcu pojawiły się meble, pokój pełniący dotychczas rolę mojej pracowni zyska wkrótce nowego lokatora, więc jeden z mebli zmienił lokalizację na balkonową.

Tylko sypialnia w zasadzie pozostaje bez zmian - nie licząc tego, że stolik od starej maszyny, który pełnił rolę toaletki wywędrował do salonu. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam pokazać wszystkie te zmiany. A dzisiaj kilka migawek z sypialni, która także nieustannie podlega jakimś drobniejszym zmianom, głównie za sprawą tekstyliów. 



Drewniana drabina dotychczas była jednym z niewielu mebli w salonie, ale ze względu na przybycie nowych "lokatorów" znalazła swoje miejsce w sypialni właśnie.


Obrazy oraz lustro w drewnianej ramie to pamiątki z domu rodzinnego mojego małżonka a mosiężny świecznik to pamiątka po moim dziadku.  Pościel w różową krateczkę pochodzi z Lidla. Urzekła mnie ta krateczka :)




No a poduszki, pledy oraz koronkowe serwetki to moje skromne dzieła :)



Pozdrawiam!
Ewela

środa, 10 czerwca 2015

Babcine koronki.

Kochać je czy pozbywać się ich? Wszystko zależy od tego co lubimy, jaki mamy styl i czy jesteśmy sentymentalni.




Ja je kocham :) Kocham kiedy uda mi się je wyszperać za grosze w "ciuszku" i kocham je sama dziergać.


Szydełkowe koronki można znaleźć w każdym zakamarku naszego mieszkania - od salonu po łazienkę.


A jak pielęgnować te małe cuda i jak sprawić aby zalśniły swym pięknem z całą mocą?
Najlepiej nie prać ich w pralce. Wystarczy woda, szare mydło oraz mąka ziemniaczana.
Na początku bawełniane koronki gotujemy w wodzie z mydłem ( ja starłam mydło na tarce, proporcje na oko ;)). Czas gotowania według fachowych źródeł to 3 godziny, ale jak dla mnie było to zbyt długo i jedna godzinka w zupełności wystarczyła. Następnie krochmal: 1 łyżka mąki ziemniaczanej na litr wody i znowu gotowanko przez ok. godzinkę. Gdy już nasze koronki wyschną należy je wyprasować, zwilżając wodą. I wtedy widać całe ich piękno - kiedy są sztywne, uformowane i nie odstają z nich żadne cieniutkie włókienka bawełny.








UWIELABIAM...




Pozdrawiam!
Ewela

wtorek, 2 czerwca 2015

Kolorem prowadzona.

Witajcie w przededniu kolejnego długiego weekendu :) Początek czerwca to także początek meteorologicznego lata, więc dzisiaj będzie letnio i mega kolorowo :)

 Czasami pozwalam sobie popłynąć z kolorem. 


Nie planuję, nie układam w myślach. Po prostu pozwalam aby kolorowe kwadraty same wybrały :)


I właśnie wtedy zabawa z szydełkiem jest najfajniejsza - bez planowania i bez nudy.


Efekt takiej pracy jest bardzo wyczekiwany, bo wiem, że mnie zaskoczy :)


A że niespodzianki wszelkiego rodzaju lubię...




Pozdrawiam Was kolorowo :)
Ewela

poniedziałek, 1 czerwca 2015

To już prawie lato!

Mamy dzisiaj 1 czerwca. Jaki to dzień - chyba nikomu przypominać nie trzeba ;) Nawet ja - całkiem dorosła już i ciężarna mężatka otrzymałam życzenia z okazji Dnia Dziecka ;) W końcu wszyscy jesteśmy po troszku dziećmi ;)

Więc ja także WSZYSTKIM DZIECIOM - tym całkiem malutkim, tym troszkę większym, tym największym i tym, którzy niezależnie od wieku dziećmi pozostają - życzę, aby ten dziecięcy pierwiastek na zawsze pozostał w ich sercach :)


A skoro mamy już czerwiec to chciałabym zrobić krótki przegląd maja i tego, co maj w szydełku przyniósł :)

Były niebiańskie koronki. 



I były także kolory nieco orzeźwiające na kocyku. 



Podstawą kolejnego majowego kocyka był mój ukochany kolor niebiesko - turkusowy. 




A koniec maja przyniósł kolejny pled, tym razem nieco bardziej stonowany, ale nie pozbawiony pewnego, że się tak wyrażę "pazura" ;)



A jaki będzie czerwiec? Początek będzie na pewno mocnym uderzeniem energii i koloru a potem będzie już odrobinę delikatniej, ponieważ znowu mam koronkowy nastrój ;]

Pozdrawiam was radośnie :)
Ewela