Pomyślałam, że czas na zmianę na naszej kanapie :)
Lekkie koronki zastąpiły trochę bardziej zwarte wzory ;)
Poszewki powstały trzy, ale poduch z powodu chwilowej awarii jest tylko dwie ;)
Jakiś czas temu udało mi się także upolować moje wymarzone cotton ballsy w kolorze niebieskim. I to gdzie? W Biedronce! :D
Tak się cieszę, że nas salon powolutku nabiera przytulności i charakteru - także za sprawą moich dziergadeł ;) Marzę jeszcze tylko o wielkim lustrze nad kanapą i stylowej lampie podłogowej z materiałowym abażurem z frędzlami ;) Ale powolutku... Dzięki takiemu urządzaniu na raty przyjemność z każdego drobiazgu trwa dłużej i każdy z nich jest bardziej doceniany :)
Pozdrawiam Was przytulnie ;)
Ewela
Pięknie, kolorowo i optymistycznie!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Kochana:) Słoneczne uściski!
UsuńPięknie ! Kolorowo, radośnie:)))
OdpowiedzUsuńLindos!!!
OdpowiedzUsuńPoduchy są czadowe! I jakie wielkie :D podobają mi się takie dzikie kolory :D
OdpowiedzUsuńja za późno się ogarnęłam z tymi lampkami w biedrze... ale już postanowione - ponieważ marzą mi się od dawna, to przyniesie mi je Mikołaj, haha :D
Piękne poduchy :)
OdpowiedzUsuńPowolne urządzanie faktycznie ma to coś, człowiek bardziej się cieszy z każdej rzeczy :)
Cudne poduchy :-) Pięknie wyglądają na kanapie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo sympatyczne poduchy :)
OdpowiedzUsuńPrzeprzytulne
OdpowiedzUsuń