środa, 23 września 2015

Kuchenne porządki.

Czasami, kilka razy w roku przychodzi taki dzień... Budzę się i wiem, że muszę coś zrobić. I wtedy robię obchód gospodarski  i wybieram pomieszczenie. Ostatnio padło na kuchnię :)



Wykorzystałam to, że synek akurat zasnął i wszystkie półki zostały opróżnione, parapet ogołocony, wszystko co było na wierzchu wylądowało na podłodze a ja ledwo przedzierając się poprzez ten gąszcz bibelotów biegałam ze ścierką jak szalona. Potem nadszedł czas na powrót wszelkich utensyliów na półki.



I tutaj zaczęła się najlepsza zabawa - znajdowanie nowych miejsc, w których poszczególne przedmioty będą się prezentowały dużo lepiej niż na poprzednich, znajdowanie nowych funkcji dla niektórych z nich i wreszcie znajdowanie godnych miejsc dla nowych nabytków :) Na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło - ot takie tam drobiazgi, ale ja widzę te zmiany i widzę, że jest lepiej ;)



Na parapet przywędrowały dwie nowe rzeczy. Z balkonu przyniosłam pelargonię posadzoną w starym emaliowanym czajniku. Ciekawe czy i jak długo będzie cieszyła oczy w kuchni? Drugą rzeczą jest stary kosz na pieczywo, który otrzymałam w prezencie od znajomego, który zna moją miłość do staroci :) W koszu umieściłam kwiaty.




Coś czuję, że niedługo przyjdzie czas na sypialnię ;) W końcu jesień już za pasem, więc czas na drobne zmiany :)



A czy Wy miewacie takie spontaniczne, porządkowe napady? ;]

Pozdrawiam
Ewela

7 komentarzy:

  1. Pięknie... kolorowo... choć troszkę nostalgicznie za sprawą dodatków z dawnych lat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie u Ciebie ;)
    Pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion :) ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwiaty w koszu wyglądają pięknie, chyba sobie to od Ciebie zgapię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz bardzo kolorową kuchnię. Czasami też mam takie spontaniczne napady. Zapalam wtedy świeczki zapachowe, włączam moją ulubioną muzykę i działam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o taaaak - też miewam takie "sprzątaniowe" natchnienia - wtedy praca wre na całego i dość sprytnie wszystko przebiega. Lubię te "napady". Efekt Twoich jest piękny, klimatyczny.

    PS. nie znałam słowa utensylia - całe życie człowiek się uczy :)

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Siatka jest rewelacyjna ;), a to przecież ten sam wzór co w moich serwetkach. Gratuluję pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Siatka jest rewelacyjna ;), a to przecież ten sam wzór co w moich serwetkach. Gratuluję pomysłu.

    OdpowiedzUsuń