środa, 18 maja 2016

Recykling włoczkowy w moim wykonaniu - czyli prucie i dzierganie na nowo.

Mam tak, że mam bardzo dużo szydełkowych pomysłów. Mój dom nie wytrzymałby tego natłoku. gdybym wszystko dziergała z nowych włóczek a starsze prace chomikowała.


 Dlatego też często dokonuję remanentu swoich zasobów a następnie zabieram się za włóczkowy recykling. Czyli w skrócie - pruję i dziergam na nowo :)

Ostatnio potrzebowałam sporo niebieskiej włóczki na mój boho pled do sypialni. 


Sporą jej część uzyskałam prując dwie poszewki na poduszki, z których pozostały mi takie oto kółeczka.


Kółeczka też postanowiłam wykorzystać.


I takim oto sposobem powstało kolorowe, bawełniane poncho w kolorach idealnych na letnie wieczory :)




Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosiło ;)

Pozdrawiam kolorowo!
Ewela

5 komentarzy:

  1. Masz rację że trzeba wykorzystywać resztki czy pruć niepotrzebne wytwory :) A poncho jest prześliczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne kolorowe ponczo.Super kolorystyka.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne ponczo :-) Piękne kolory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł! Poncho jest przepiękne i świetnie odzwierciedla Twój styl :-) Wiesz, jakoś nie myślałam o tym, że miłośnik szydełkowania może utonąć pod ciężarem wszystkich swoich prac, ale faktycznie.. chyba nie ma wyjścia, jak puszczać je w świat albo właśnie przerabiać. A nie żal pruć? Toż to tyle pracy... Uściski dla Ciebie! :-)

    OdpowiedzUsuń