Nie będę skromna - uważam, że moje rzeczy są ładne i ciekawe - w końcu wkładam w nie całe moje serce i paluchy :) I pieniędzy też trochę, więc chciałabym na tym też zarobić. Nie mam w zwyczaju się żalić - co najwyżej pochlipię sobie w kąciku a potem znowu siadam i robię burzę mózgu, aby stworzyć coś nowego, odszukać kolejne możliwości.
Przez ten czas, w którym poświęciłam się duchem i ciałem mojemu szydełkowemu biznesowi nauczyłam się baaaaaardzo dużo: jak zrobić dobre zdjęcia produktowe zwykłą cyfrówką, podszkoliłam swój angielski, podszkoliłam się od strony graficznej i marketingowej i wylałam morze łez :) Założyłam firmę, sklep internetowy, bloga, profile na wielu portalach (wiele jeszcze na mnie czeka)...
Duże nadzieje wiązałam z DaWandą, więc siedziałam i godzinami poprawiałam zdjęcia- wycinałam, szparowałam, zmieniałam tła, obrabiałam... Teraz, zanim wrzucę jakąś na rzecz na ten portal spędzam kupę czasu właśnie nad zdjęciami - no bo muszą być jasne, dobrze doświetlone a ja mam zwykłą cyfrówkę, no bo tło musi być jednolite i jasne a najlepiej szare ( proponuję pooglądać większość zdjęć produktów, które się tam znajdują...). Obrobienie JEDNEGO zdjęcia do wersji, która mnie satysfakcjonuje zajmuje mi około 30 minut. Do każdego produktu wypada wrzucić ze 4 zdjęcia... Jednym słowem jestem DaWandą rozczarowana ( i chyba nie tylko ja) bo póki co uważam, że nie skorzystałam nic z wystawiania swoich produktów na tym portalu. Gołym okiem widać, jakie produkty i twórcy są na tym portalu promowani a może chodzi o to, żeby więcej uwagi poświęcić tym, którzy nie mogą się przebić, a ich sklepy są naprawdę wartościowe, tylko niezauważone.
No i tak od czasu do czasu pojawia się pytanie o sens...
Dzisiaj mój dzień ma gorzki smak, ale dla Was mam solidną porcję słodkich kolorów :)
Pozdrawiam Was słodko - gorzko :)
Też miewam takie chwile rozgoryczenia :-(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :-*
Kolory słodkie, a co do smaku...
OdpowiedzUsuńpodziwiam Was Dziewczyny jak chcecie z rękodzieła żyć, bo w Polsce jeszcze nie czas. Zachwyt tak, zakup nie, bo jak ręce robią to zamiast bardzo cenne to takie mniej wartościowe. Mam wrażenie że tylko malarze nauczyli Polaków płacić za prace.
Piękne prace, piękne zdjęcia i kadrowanie .....
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Dawandę to mam to samo zdanie :(
zauważam promowanie tylko tego , co nie jest wcale wartościowe a się sprzedaje i wcale nie można miec żalu - każdy chce zarobic i dlatego wiem Ewelu , co Ciebie boli bo i mnie to boli :))
Koleżanko droga, myślę, że Cię rozumiem i wiem, co Ci w duszy gra. To przykre, że tak piękne i staranne prace nie znajdują aż tylu miłośników.. swoje kosztować muszą, bo to nie chińska fabryka, bo to praca ludzkich rąk, którym należy się szacunek, a do tego wyobraźnia, koncepcja, i wszelkie opłaty związane z utrzymaniem działalności również. A z drugiej strony trudno się ludziom dziwić, że wolą plastik z marketów, skoro tam wszystko kilka razy tańsze.. No i nie dla każdego ma znaczenie fakt, że coś jest unikatowe, u nas jednak cały czas najważniejszym kryterium wyboru jest cena. Myślę, że póki co trzeba celować w zachodnie sklepy i tam sprzedawać po zachodnich cenach. I jednocześnie powolutku, z uśmiechem i cierpliwie uświadamiać rodaków.. Trzymam kciuki! :-)
OdpowiedzUsuńPraca twórcza kosztuje. Dużo ludzi tego nie rozumie. Przecież gdy chcemy by dana rzecz była dobrze udzierana to i dobry materiał trzeba nabyć :) i odpowiednią ilość czasu poświęcić. A to kosztuje odpowiednio. Cena u nas gra decydującą rolę. Gratuluję że znalazł się Pani blog w Moim Mieszkaniu. Trzymam kciuki! Serdeczności :)
OdpowiedzUsuń