środa, 4 marca 2015

Na kanapie

Gdy tylko ją zobaczyłam w sklepie, wiedziałam, że to jest ta jedyna. A gdy na niej usiadałam, wiedziałam, że na żadnej innej siedzieć już nie będę mogła. Może nie jest to kanapa najbardziej górnych lotów, ale ten słoneczny kolor... :) Kolorystycznie nie pasuje do niczego w salonie: ani do tego co już tam jest, ani do tego co w planach ma się tam znaleźć ;) Ale kto by się tym przejmował!

Mój małżonek spędza na niej czas leżąc :) Ja głównie siedząc z szydełkiem :) A, że kanapa głęboka dosyć jest, okazało się, że niezbędna będzie dodatkowa podpora dla moich pleców, które z każdym dniem dźwigają ciężar coraz większy ;)

Podpora a właściwie podpory dwie powstawały sobie powolutku, co mogliście delikatnie podejrzeć TU.



A teraz prezentują się tak:





I nawet małżonek czasami przytula się do jednej ;]


Pozdrawiam ze słonecznej kanapy ;)
Ewela

8 komentarzy:

  1. Wspaniała kanapa :-) A poduszki doskonałe - świetnie pasują i są po prostu cudowne.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale śliczna, dobrze, że mam taki fajny kolor, lubię wszelkie odcienie żółci :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, jakie cudownie wesołe! Aż się śmieją do nich oczy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kanapa czadowa! taka inna, niespotykana
    Poduchy wydziergałaś przecudnej urody.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://mebelkidanielki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. What a neat idea for pillows! Love it.
    Would also love if you shared at our Yarn Fanatic Link Party - http://eyeloveknots.blogspot.com/2015/03/yarn-fanatic-linky-party-26.html.
    Alexandra
    EyeLoveKnots.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kanapa ma genialny kolor :D prezentuje się świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń